wtorek, 27 września 2011

Eko Biżuteria w międzyczasie

Na prośbę przyjaciółki Norbert począł wypalać w cynamonie, jest to bardzo niewdzięczny materiał do tego typu prac, bowiem po prostu jest paskudnie twardy. O wiele wygodniej robi się na ten przykład koraliki z drewna śliwkowego bądź lipy, ale ponieważ prośba owa wyraźnie akcentowała obecność cynamonu, nie pozostało nic innego jak zmierzyć się z tą cudnie pachnącą, choć upartą korą.   









 Ze zmagań owych powstała niezwykła biżuteria dla jej męża, której zdjęć niestety nie posiadamy. Ale jedno wiemy na pewno, bardzo się obdarowanemu spodobała i prezentuje się świetnie zdobiąc jego szyję. Zdążyłam zrobić tylko kilka fotek, nim została połączona w całość i powędrowała do nowego właściciela:)






Korzystając z ładnej pogody łazikujemy po lasach zbierając nie tylko grzyby, ale i ładne, pootwierane szyszki sosnowe (przydadzą się w grudniu) bądź też kolorowe huby.  Te ostatnie, po przekrojeniu zaskakują kolorami i różnorodnością. Z tego zachwytu nad formą w Norbertowej głowie narodził się pomysł wykorzystania hub jako podstawy pod nietuzinkową ozdobę.  Jako pierwsza zostałam obdarowana przez niego takową wyjątkową biżuterią i okazało się, że wzbudza ona niemałe zainteresowanie wśród osób lubiących przedmioty niezwykłe i niepowtarzalne. Jest kilkukrotnie lakierowana, więc ani deszcze, ani słońce jej nie  straszne.   

Ta zawieszka jest do "przygarnięcia"



Ta, w komplecie z kolczykami trafiła już do kogoś wyjątkowego (pozdrawiamy!!!) 



Również do przygarnięcia

Pozdrawiamy serdecznie dziękując Wam za obecność i wszelkie komentarze!







*

niedziela, 18 września 2011

Masa solna - pierwsze kroki i przepis

Masa solna to bardzo sympatyczny i tani materiał do tworów wszelakich. Nam nieodparcie kojarzy się z beztroskim, dziecięcym czasem, kiedy to z zapałem tworzyło się całe stada zwierzątek z plasteliny i całe rodzinki kasztanowych ludków. Dzisiaj wystarczy mąka, sól, farbki i odrobina wody, by znów na chwilkę przenieść się w czasie, troszkę się zapomnieć i po prostu ulepić dla kogoś anioła, takiego od serca, na szczęście. Z masy solnej można wykonać różniaste  przedmioty, świeczniki, ozdoby na ścianę, kwiaty, zawieszki choinkowe, serduszka w rustykalnym stylu...ale najwięcej radości daje nam właśnie tworzenie solnych aniołów. I choćby się człek bardzo starał ulepić bliźniaczego anioła, to jest to raczej niewykonalne;) Każdy jest inny i każdy ma swoją wyjątkową duszę. Zachęcam Was do znalezienia odrobiny czasu i stworzenia czegoś wyjątkowego właśnie z masy solnej, to niezwykle proste.





Idealny przepis na masę solną
   
2 szklanki mąki 
2 szklanki soli
1 szklanka wody (niepełna)

 Mąkę wraz z solą mieszamy w misce (najlepsza jest drobniutka sól), powoli dolewamy wody i dokładnie wyrabiamy ciasto, musi być gładziutkie, miękkie i nie kleić się do rąk. Wody może być niepełna szklanka, zauważyłam, że czasami masa potrzebuje więcej wody, czasami troszkę mniej,  jeśli ciasto jest wciąż "czepliwe" to podsypujęmy je odrobiną mąki. Masę można barwić naturalnymi składnikami takimi jak kakao, papryka, kurkuma, cynamon, a także barwnikami spożywczymi. Mi bardzo podoba się taka naturalna, tuż przed malowaniem :)



Uklejone tworki suszymy w piekarniku (przy uchylonych drzwiczkach), ale w temperaturze nie większej niż 75 stopni C. bo wtedy pękają lub "puchną". Najczęściej malujemy je akrylami i kilkakrotnie lakierujemy. Poniżej na zdjęciach wysuszona masa czekająca na malowanie. Zawsze po wysuszeniu pakujemy ją w szczelne woreczki aby zapobiec "łapaniu wilgoci" i odkładamy na półkę. Będą czekać, aż uzbiera się jej więcej i przyjdzie czas kolorowania masy... Tyle na początek. Przy następnej okazji podzielimy się z Wami kilkoma wskazówkami dotyczącymi modelowania i suszenia. Miłej zabawy:)










Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...