Takie troszkę decoupage (nie jestem w tym dobra, dopiero się uczę i widać "zagniotki"), troszkę malowane akrylami, troszkę reliefem do szkła...
Miałam robić pisanki ażurowe, ale mi miniwiertarka wybuchła- strzeliło tak, że długo nie mogłam dojść do siebie :) Teraz czekam na reklamacje, ale boję się troszkę, bo kupiona przez Alledrogo, a sklep w którym zakupiłam to wieloobrotowe cudeńko zaczął mieć niezbyt pozytywne opinie i ponoć nie daje znaku życia w kwestii reklamowanego towaru... Niemniej wysłałam i zobaczymy...
Mam problemy z blogerem, by wrzucić posta walczę na trzech przeglądarkach, tu zdjęcia, tu literki, tu rozmiary... i tak od tygodnia, zawsze coś:) Dobrze, że chociaż wiosna za oknem i pojawiły się te wyczekane fiołki...
*** Miłego weekendu ***