środa, 3 października 2012

Jesienne zbiory w kolorze pomarańczowym


Tropiąc jesień razem z Anią, w tym tygodniu podążamy ścieżkami koloru pomarańczowego. Oczywiście pierwsze co zaczęło pchać mi się radośnie przed obiektyw aparatu to wszelkiego gatunku grzyby. Zaczynając od tych nadrzewnych, rosnących gdzieś ponad głowami, a kończąc na jesiennych rydzach, te natychmiastowo lądują na talerzach bez zbędnych ceregieli, ino z odrobinką soli... 

W lesie ściółka bez odrobiny wody, więc każdy grzybek na wagę złota. Te najładniejsze właśnie suszą się napełniając dom wspaniałym aromatem.  Są one  w okresie przedświątecznym miłą niespodzianką dla tej części rodzinki i przyjaciół, którzy niestety nie mogli pozwolić sobie na łazikowanie po lasach z wiklinowym koszyczkiem. Wymarzyłam sobie, że doskonałym dopełnieniem owego podarunku będą własnoręcznie uszyte woreczki. Popełniłam nawet kilka takowych z aplikacjami, jednakże tym wydumanym, wciąż niedoścignionym ideałem są niewielkie woreczki z nadrukowanym, leśnym motywem. Niespodziewanie, cudownym zrządzeniem losu i dzięki urodzinowej zabawie u Ishin  będę mogła zrobić te moje wymarzone woreczki bowiem wygrałam u niej magiczny płyn do transferu wydruków na materiał!  (dziękuję, dziękuję, dziękuję! nawet nie wiesz kochana jaką mi sprawiłaś niezwykłą niespodziankę!). Ishin mieszka za granicą, u nas ten specyfik jest niedostępny, czytałam, że niektóre z Was świetnie dają sobie radę przy użyciu nitro, czy też nawet zmywacza do paznokci, ale ja jestem strasznym alergikiem i raczej nie zdecydowałabym się na taki krok... no chyba, że na dworze,  przy użyciu maseczki, ale wiadomo, jest to już nieco kłopotliwe :) A tu proszę, taki prezent! Oj, już nie mogę się doczekać  i jeszcze raz ślicznie dziękuję! 
A dalej ciągnąc temat jesienno- pomarańczowy nie może u mnie zabraknąć marchewkozbiorów, a tym samym przepysznego ciasta marchewkowego, naprawdę polecam, przepis zamieściłam w sieci jakoś w zeszłym roku O TUTAJ.
   

 Jesień również dała znać o sobie ciepłymi kolorami nowej bransoletki z muliny...

Pierwszy raz uplotłam takową o okrągłym przekroju, w sumie to żadna filozofia, wystarczy związać pierwszą i ostatnią nitkę robótki, ale przyznać muszę, że  te wstrętne mulinki plączą się wtedy po wiele bardziej ;)

A już w kolejnym tygodniu "Jesieni w kolorach tęczy" tropić będę kolor żółty :) Na dzień dzisiejszy kojarzy mi się tylko z cytryną i galaretką pigwową dodawaną do herbatki, ale zobaczymy czy znajdzie się coś, co te "kwasotki" przepędzi... 



Pozdrawiamy jesiennie
ciepło i pomarańczowo :)

*

12 komentarzy:

  1. u mnie żółty już goście, ale Twój pomarańcz bezkonkurencyjny :), grzyby wspaniałe, tylko dlaczego te najładniejsze do zjedzenia tylko jeden raz :)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja z żółtym mam mały problem, bo prócz liści, cytryny, doniczek w oknie i wiaderka z mopem to nic żółtego mi się nie pcha przed obiektyw... ale może w najbliższych dniach coś się przyplącze samo z siebie:)))
      a na te najładniejsze grzybki wytrwale czatują najdzielniejsi wielbiciele, więc dlatego tak szybciutko znikają :)

      Usuń
  2. Żadna filozofia; wystarczy związać ... ha ha ha .
    Uchwyciłaś na zdjęciach cudne pomarańczowe kolory.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahaha, w sumie to faktycznie poleciałam ostrym skrótem myślowym, zważywszy na fakt, iż calutka bransoletka składa się z nitek wiązanych w supełki :)
      a za pomarańcze serdecznie dziękuję, to jeden z moich ulubionych kolorków :D

      Usuń
  3. Energetycznie i radośnie tutaj :)
    Ciasto marchewkowe...mniaaam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a dziś u nas pada i wieje tak, że nosa na dwór nie wyściubisz... nawet kot drze się pod drzwiami domagając się natychmiastowego wpuszczenia go do chałupy :D i co zerknę na te dwa kozaczki powyżej to... wiesz, mam ochotę biec już teraz natychmiast penetrować ściółkę, bo przecież w końcu popadało :DDDD

      Usuń
  4. Twój pomarańczowy tydzień uchwyciłaś przesliczne,a bransoletka jest śliczna :) Przydał by się jakiś tutorial do jej zrobienia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję Aniu pięknie... postaram się naszykować takowy, tylko muszę pomyśleć, jak ja te supełki prawo lewo najprościej wytłumaczę :)))) Pozdrawiam ciepło!!!

      Usuń
  5. Niezwykle jesienny i apetyczny wpis :) Aż chce się wybrać na wielogodzinny spacer po lesie, szczególnie, że pogoda dopisuje... niedzielny dzień będzie się do tego nadawał idealnie :) Aha, i bransoletka cudnej urody ;)
    Pozdrawiam słonecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pięknie, nie mogę się napatrzeć, wspaniałe zdjęcia
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Podaruj refleksję, myśl, czy też słowo kosmate... Ucieszysz nas tym niezmiernie:D

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...